czwartek, 16 lipca 2015

07.Chciałbym spełnić wszystkie Twoje marzenia.

,,And then she'd say ''It's okay
I got lost on the way
But I'm a supergirl
And supergirld don't cry''
And  then she'd say, I'ts alright
I got home late last night
But I'm a supergirl
And supergirls just fly'' ''
~Anna Naklab-Supergirl

*Kilka tygodni później*
-A kto to tutaj dzisiaj w tym pomieszczeniu dokładnie tego czternastego stycznia obchodzi swoje dziewiętnaste urodziny? Sto lat staruszku!-Iga wpadła do sali i obudziła Laurę.-Wstawaj śpiochu! Mam prezent.
-Jezus Chrystus która jest godzina?-Laura przetarła oczy i spojrzała na przyjaciółkę.
-Kurde. Jest piętnasta!
-Gadasz?-spojrzała na zegarek ,który wskazywał godzinę jedenastą.-Ty kłamco!-zaśmiała się.
-Mniejsza z tym. Rozpakuj.-podała jej czerwone pudełko przepasane niebieską wstążką.
Laura starannie i powoli je rozpakowała a jej oczom ukazała się piękna peruka w kolorze platynowego blondu.
-Zawsze chciałaś sprawdzić jak wyglądałabyś jako prawdziwa Słowianka. Jeszcze brakuje Ci niebieskich oczu,ale soczewki kiedyś tam się załatwi.
-Dziękuję Iga ,serio. Matko matko. Dziękuję.-uśmiechnęła się i przytuliła przyjaciółkę nie zważając na wszystkie kable przyczepione do jej ręki.-Kocham Cię!
-Ja Ciebie też.
*Kilka dni później*
-Może?
-Może.-uśmiechnął się Marcel.-Ostatnie wyniki wyszły bardzo dobrze ,oczywiście jak na pacjenta z białaczką. Brak przerzutów a problemy z oddychaniem związane były z astmą ,co jest i tak niepokojące ,ale Laura problemy z oddychaniem miała już wcześniej ,bo jej matka kiedyś to zgłaszała ,ale nikt nie wykrył astmy. Ale no tak ,możesz ją zabierać na Studniówkę.
  Laura była chyba najszczęśliwszą osobą na świecie gdy usłyszała ,że Dawid zabiera ją na Studniówkę ,przed którą będzie miała czas wolny od szpitala i zagości na próbach do Poloneza.Po wielu dniach smutku i strachu nareszcie się uśmiechała.
-Mam nadzieję ,że nie okażesz się beznadziejnym tancerzem.-spojrzała w jego stronę ,a on poczuł dreszcz ekscytacji.
-Ja też mam taką nadzieję. Na swojej Studniówce miałem złamaną nogę ,więc teraz muszę to nadrobić chyba ,prawda? Dobra ,lecę na trening ,nie będę ci przeszkadzał ,pakuj się i odpoczywaj w domu ,jutro idziemy na próbę.
-No jasne.-uśmiechnęła się ,a on wyszedł. Nie była tak szczęśliwa od wielu miesięcy.
Leżała na łóżku i czekała na rodziców. Mimo ciągłego bólu rozpierającego jej nogę ,była pełna energii i mogła po prostu skakać po dachach wszystkich budynków jakie miała obok szpitala. Cieszyły ją jej wyniki oraz to ,że będzie na swojej własnej Studniówce. Teraz pozostało jej już tylko kupić sukienkę.
Po wyjściu ze szpitala od razu udała się na zakupy z Igą. Wybór padł na czarną sukienkę z koronkowymi rękawami do łokci. Była dość zwyczajna ,ale Laura nie lubiła rzucać się w oczy. Wszyscy będą na nią patrzeć przez pryzmat jej choroby ,nie chciała tego pogarszać jakąś neonową sukienką do podłogi. Oczywiście nie chciała ,żeby tak patrzyli ,ale to było nieuniknione. Wszyscy w jej liceum już pewnie i tak wiedzieli o jej stanie ,bo plotki roznoszą się szybko. Ale właśnie ,to plotki. I chciała ,żeby one zniknęły. Ciekawe co ludzie powiedzą jak wejdzie na próby z włosami.Specjalnie na Studniówkę i dni ją poprzedzające kupiła mocny klej do peruki ,która była istnym odzwierciedleniem jej włosów.
Po powrocie do domu od razu położyła się spać gotowa na następny dzień. O dwunastej Dawid miał po nią podjechać po czym razem udaliby się na próbę. I tak też było.
   Wszystkie próby przebiegły zgodnie z jej przewidywaniami. Wszyscy ,którzy nie znali jej za dobrze wlepiali w nią swój wzrok. Natomiast osoby ,z którymi chodziła do klasy i przyjaźniła się przed trafieniem do szpitala podchodziły do niej i nic nie wspominając o jej chorobie po prostu zagadywali. I właśnie to dawało jej wielki zastrzyk energii i sprawiało ,że zapominała o tym co przeżywała jeszcze kilka dni temu.
-Cześć Laura!-usłyszała za sobą po czym się odwróciła.
-Łukasz!-ucieszyła się.-Jak dawno się nie widzieliśmy.
-No dokładnie. To był błąd ,teraz się to zmieni. Masz parę na Studniówkę?
-Tak ,idę z...kolegą.-spojrzała na Dawida ,który właśnie podążał w ich stronę.-To Dawid.
-Z siatkarzem na Studniówkę? No nieźle.-zaśmiał się i podał rękę starszemu i wyższemu koledze.
-W sumie to dzięki niemu tu jestem. Gdyby nie on ,to siedziałabym teraz w domu ,bo umówmy się. Iga nie potrafi przekonywać.
-Dokładnie.
-A ty z kim idziesz?
-Z Majką z 2B1.Ale zejdźmy na ważniejsze tematy. Jesteś już po wszystkim czy jak?
-Chciałabym. Mam lepsze wyniki ,ale jeszcze dużo przede mną. Ale wszystko jest na dobrej drodze!
-Mogłem odwiedzić Cię w szpitalu. Ale dopiero co wróciłem z wymiany. Teraz będę Cię odwiedzał.-rozmowę przerwał im sygnał od nauczycielki WF ,która specjalizowała się w uczeniu maturzystów i ich partnerów ,partnerek poloneza. Wszyscy ustawili się w wyznaczonej kolejności i partiami wchodzili wykonując polecenia nauczycielki. Niektórzy jeszcze się mylili ,ale wyglądało to i tak o wiele lepiej niż na pierwszych próbach. Osoby ,które się potykały czy mylili kolejność zazwyczaj robiły to specjalnie jak to bywa wśród osób z ich poziomem intelektualnym. Oczywiście nie dotyczyło to wszystkich.
Po wszystkich próbach nareszcie przyszedł ten długo wyczekiwany moment. Wszyscy stali ustawieni w takiej kolejności w jakiej było to ustalone. Każda klasa prezentowała się oddzielnie ,ponieważ były do dość liczne grupy. Była klasa 3A1 ,A2 ,3B1 ,B2 ,3C1 ,C2 ,3D1 ,D2 : humaniści ,mat-fiz ,bio-chem ,mat-inf. Laura oczywiście należała do klasy 3A1 ,była humanistką z krwi i kości. Miała dobre wyniki z wszystkich przedmiotów ,jednak jej serce należało do dziennikarstwa. Było to jej największe marzenie: studiować dziennikarstwo.
Rodzice ,dziadkowie ,siostry ,bracia ,którzy mieli zaproszenie na oglądanie Poloneza siedzieli bądź stali na wyznaczonych miejscach. Laura zaprosiła swoich rodziców i Marcela. Do dyspozycji miała jeszcze jeden bilet ,ale niestety jej siostry nie było w Polsce. Natomiast Dawid miał jeden bilet z którego skorzystała Kamila. Marcel niestety miał w tym czasie zmianę ,więc nie mógł przyjść.
Sala była ogromna i mimo ogromnej ilości osób na niej przebywających ,miejsca i tak zostało dość sporo.
Gdy rozbrzmiały pierwsze dźwięki Poloneza ,ruszyli. Laura i Dawid mieli o tyle szczęścia ,że byli w środku. Nie zaczynali ani nie kończyli. Robili po prostu to ,co inni. W pewnym momencie Laura spojrzała na swoich rodziców ,obok których stała krótkowłosa blondynka. Lena!
Po swojej partii wszyscy ustawili się w rzędzie przy ścianie i czekali aż inni zakończą. Po Polonezie wybrane pary zostały poproszone o zatańczenie walca tak jak to było umówione i tańczone na próbach. Ale tym razem Dawid pociągnął Laurę ze sobą na środek ,czego nie było na próbie. Zdezorientowana dziewczyna szepnęła:
-Podobno nie potrafisz tańczyć walca.-spojrzała na niego pokazując szereg białych zębów ,a z głośników wydobyło się ,,Nothing Else Matters''. W jej oczach zagościło zdziwienie i wzruszenie.
-Dla Ciebie się nauczyłem.-uśmiechnął się.
Zaczęli tańczyć i tak niesamowicie się wczuli ,że nie zwracali uwagi na inne osoby na sali. Liczyli się tylko oni i ich ciała ,które dzieliła taka mała odległość ,ale jednocześnie taka ogromna.
-Chciałbym spełnić wszystkie Twoje marzenia.-powiedział ,gdy muzyka umilkła. Nachylił się nad nią i lekko musnął jej usta. Odwzajemniła pocałunek a on objął ją w talii. Na sali zrobiło się wielkie zamieszanie ,ponieważ wszyscy udali się w kierunku swoich stołów. Oni również to zrobili ,ale najpierw Laura udała się w kierunku gości ,aby przywitać się ze swoją siostrą. Przytuliła ją jak najmocniej tylko potrafiła i wróciła na miejsce. W międzyczasie rozdane zostały kwiaty dla nauczycieli ,dyrektorów.
Po pierwszym posiłku wynajęty zespół rozpoczął swój ,,koncert''. Dookoła zrobiło się pusto ze względu na odejście wszystkich od stołów.
Minęły cztery godziny Studniówki ,a Laura zniknęła. Nikt nie wiedział gdzie się podziewa. Zestresowany całą sytuacją Dawid obskoczył wszystkie zakamarki na sali ,aż w pewnym momencie ją znalazł.
-Matko ,Laura! Coś się stało?
-Nie tylko...-powiedziała ,a on to zobaczył. Na jej bladej jak ściana twarzy ,pod nosem widać było czerwoną smugę. Po chwili krew zaczęła cieknąć coraz bardziej ,a Laura przystawiała coraz więcej papieru ,w czym pomagał jej Dawid.-Nie chcę ,żeby to się powtórzyło.-zaczęła płakać.-Nie chcę.-opadła na podłogę ,a chłopak już wiedział ,że to się powtórzyło. Krew delikatnie zaczynała lecieć z jej oka i ucha. Wyciągnął telefon i zadzwonił po karetkę. Wyszedł tylnym wyjściem trzymając nieprzytomną dziewczynę na rękach. Na dworze rozpętała się ulewa ,więc po chwili spędzonej na zewnątrz był cały mokry. Posadził Laurę pod zadaszeniem i starał się zatamować jej krwawienie. Po chwili pojawiła się karetka i zabrali ją do środka razem z siatkarzem.

________

Wieje tu nudą ,ale jest nowy kurde nowy nowy! Wróciłam z wakacji!
Pozdrawiam :*